Przyczyny porażki reform polskiego transportu

Wystarczy wziąć pierwszą z brzegu książkę do ekonomii, by przekonać się że „nowa ekonomia instytucjonalna” jest w głównym nurcie ekonomii od co najmniej dekady. Już w 2002 roku jej główni przedstawiciele, Vernon Smith i Daniel Kahneman otrzymali nagrodę Nobla. Co głosi ta nauka w bardzo wielkim skrócie? Ano, że wyniki i działanie rynku zależy od jego struktury. I przemożną rolę w działaniu rynku odgrywają instytucje istniejące w jego otoczeniu. 

 
Możliwe że główną przyczyną porażki reform sektora kolei jest stan instytucji składających się na jego otoczenie. Rozmawiając o tym z partnerką z zespołu badawczego jako przykład podałem np. stan sektora czasopism tej branży. Jest z nimi tak źle, że jako ekonomista wolę publikować samodzielnie owe publikacje wydając. 

„Papierowe” wydawnictwa przesłanych im prac zwykle ani myślą udostępniać w sieci, co w dzisiejszych czasach dla ekonomisty oznacza mniej cytowań, ba, niemalże brak szans na zapoznanie się z jego tekstem. W ogóle brakuje na polskim rynku tej sterty miesięczników i dwutygodników piszących o kolei choćby w Niemczech. Z tym że większość objętości tamtejszych czasopism zajmują doniesienia z pełnego innowacji rynku mniejszych, niepaństwowych przewoźników pasażerskich, którego w Polsce praktycznie brak. Ostatnio z tej grupy przedsiębiorstw np. kolej UBB zbudowała linię do Świnoujścia. W Niemczech podobnego rozwoju jest znacznie więcej, jest więc o czym pisać.

Rynek kolejowy i ogólnie sektor transportu w Polsce nie ma także żadnego znaczniejszego think- tanku, branżowego instytutu napakowanego wytrawnymi ekonomistami. Instytut Studiów Transportowych w Leeds to instytucja która mogłaby być wzorem kompetentnego zaplecza intelektualnego dla reform kolei. Mój były przełożony Chris Nash i inni ekonomiści odegrali kluczową rolę w sukcesie jakim pod względem liczby podróży czy wzrostu przewozów (liczonych w pasażerokm) okazało się rozbicie monopolu kolei BR. Owo otoczenie to także zasoby ekonomicznej literatury branżowej w bibliotekach (kluczowych podręczników dla branży w polskich bibliotekach nie uświadczymy), to zasoby ludzkie: wiedza specjalistów i ekspertów.

Adam Fularz

Dysproporcje w dziennym zasięgu papieru i Internetu są nawet 10-krotne.

Alarmujące dane napływają z rynku mediów papierowych. W Polsce ma się wrażenie że wydawcy zagubili się technologicznie, a rynek mediów jest w niezwykłym niedorozwoju. Alarmujące są bardzo niskie nakłady gazet codziennych w stosunku do liczby ludności. Chcąc osiągnąć poziom czytelnictwa prasy w RFN, sprzedaż gazet winna być nawet 6-ciokrotnie wyższa. 
Jako ekonomiści przestrzegamy, że zastój na rynku mediów, także mediów branżowych, nawet społecznościowych mediów branżowych, prowadzi do strat w kapitale ludzkim. Wydawcy są często ludźmi ideowymi, czasem ukrytymi politykami, nie mają aktualnych kompetencji z uwagi na braki w systemach doszkalania wydawców, mają już bardzo małą wiedzę na temat zmian technologicznych. Odrzucają, w radykalnych przypadkach, propozycje zmian wysuwane przez ekspertów z tych dziedzin, z którymi współpracowali i zbudowali swoją pozycję.
Nawet media społecznościowe są w Polsce w niedorozwoju, wciąż niewiele czasopism opartych jest na tej idei. Brakuje struktur finansowania takich wydawnictw, które często osiągają przyzwoity poziom. Rozwój mediów społecznościowych obnażył stan polskiego dziennikarstwa, często całkowicie upolitycznionego. Gazeta Wyborcza popiera dziś Platformę Obywatelską, sądząc z opublikowanego na pierwszej stronie jednego z przedwyborczych wydań, komentarza redaktora naczelnego, sprzecznego z europejską tradycją dziennikarstwa apolitycznego. Ale ta gazeta już chyba nie jest dominującym rozgrywającym.
Podajemy wyniki czytelnictwa mediów elektronicznych w Polsce. Nastąpił upadek prasy papierowej. Największe polskie portale to np. Facebook, który w lutym 2011 r. odnotował już 10 mln 38 tys. użytkowników (por. http://webhosting.pl/10.mln.uzytkownikow.Facebooka.w.Polsce )
1
google.pl
2
facebook.com
3
google.com
4
youtube.com
5
onet.pl
6
allegro.pl
7
Wirtualna Polska wp.pl
8
gazeta.pl
9
wikipedia.org
10
interia.pl
11
nk.pl
12
Blogger.com
blogspot.com
13
mbank.com.pl
14
yahoo.com
15
o2.pl
16
pudelek.pl
17
goldenline.pl
18
sport.pl
19
ceneo.pl
20
otomoto.pl
21
demotywatory.pl
22
kwejk.pl
23
home.pl
24
tvn24.pl
25
filmweb.pl
Portal money.pl jest 26-ty, Rzeczpospolita- 57-ma, Bankier.pl- 61, portal Trojmiasto.pl- 71, telewizja TVN- 72, gazeta Dziennik- 97- ma, Rządowy kanał TVP- 108, Puls Biznesu pb.pl- 130, portal tokfm.pl- 141, polskie skyscrapercity.com- 169, Portal o mediach wirtualnemedia.pl- 181, portal BBC- pozycja 191. Salon 24 zajmuje 212 pozycję. Wiadomości24.pl są dopiero na miejscu 324, Wpolityce.pl- 411, polityka.pl- 414. Najpopularniejszą witryną polityka i jedyną jaką znalazłem w tym zestawieniu jest http://www.korwin-mikke.pl, lokujące się na 494 pozycji. Kampanią prasową w najpoczytniejszym dzienniku możemy dotrzeć do np. 300 tys. czytelników, zaś, jak podaje portal Webhosting.pl, dzięki zastosowaniu Reach Block- tzw. „dniówek” możliwe jest dotarcie do ok. 3 mln czytelników dziennie.
Porównanie liczby użytkowników oraz zasięgu serwiwsów społecznościowych (Megapanel PBI/Gemius 2011.02), wg http://webhosting.pl/10.mln.uzytkownikow.Facebooka.w.Polsce